Nieobecność - Jonasz Kofta

Sean Archer

Krystyna Tkacz
Nieobecność


Jonasz Kofta

Świt i zmierzch i znowu świt
Noc świetlista, ciemne dni
Oswoiłam wieczność
Swoją nieobecność
Umiem przed wszystkimi kryć
Że mnie nie ma, nie wie nikt

Wreszcie się przestałam bać
Żyć nie muszę, mogę trwać
Tydzień, miesiąc, rok i wiek
Słyszę szum podziemnych rzek

Czasem tylko nagły lęk
Czy to popiół, czy to śnieg
Nie ma mnie i nie ma łez
Cierpi tylko ten, kto jest

Że mnie nie ma, nie wie nikt
Jest powietrze z grubych szyb
Czas wyrokiem nie jest
Lustro się starzeje
A ja się nie zmieniam z nim
Trwam jak kamień, nie jak dym

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz