Wołaj, wołaj wciąż - Bogdan Olewicz

Zdzisława Sośnicka
Wołaj, wołaj wciąż


Bogdan Olewicz

Listonosz przynosi twoje wołanie - jestem samotny
Czuję się jak ostatni liść na listopadowym drzewie
Jestem nikim, pomóż mi.
Jutro ja napiszę do ciebie, że kazano mi zmienić pracę
Że przed zaśnięciem mam myśleć o czymś przyjemnym
A tymczasem ja myślę o gwiazdach, o niewidzialnych planetach
Które kręcą się w granatowym milczeniu próżni
I o nieustępliwym czasie, który kładzie kres wszelkim marzeniom

Ty, która będziesz mną za 60 lat, gdy odejdę stąd
Czy twój świat, będzie wciąż taki sam jak mój świat
Czy ty zrozumiesz mnie, gdy usłyszysz, że
Nienazwany lęk, jak zły sen budzi mnie

Pytam co noc, kto stworzył świat
I setki gwiazd na niebie - po co
Wołam, wołam przez mrok
Usłyszy może mnie i da mi znak

Ty, który będziesz żył za 800 lat
Będziesz miał swój dom tu, gdzie ja mam swój kąt
Pod parasolem z gwiazd w letnią noc będziesz stał
Czy i ty, tak jak my będziesz sam

Wołam, wołam wciąż
Sygnały ślij co noc, zaśpiewy
Odchodzi ktoś i dowiesz się
Jak wielka jest samotność

Wołam, wołam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz