Irena Santor - Szaruga
Tadeusz Urgacz
Co roku szaruga jesienna i długa
Szaruga, szaruga i mrok
W jesiennej szarudze co roku się nudzę
Co roku smutniejsza o rok
Co roku przez okno oglądam, jak mokną
Kasztany, platany we mgle
Obłokom jest dobrze i drzewom jest dobrze
Dlaczego mnie zawsze jest źle
Przyjdź, kochany, przynieś różę
Pełną jeszcze dnia
Noc i niebo nią rozchmurzę
Do złotego dnia
Może z płatków jej wywróżę
Czemu jest mi źle
Kiedy jesień gasi róże
Żółte liście rwie
Niedługo, niedługo odpłyną z szarugą
Jesienie i cienie, i mgły
Gdy przyjdziesz, o szyby zadzwonisz, że niby
Szaruga, szaruga, nie ty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz