Grands boulevards - Wielkie bulwary


Jan Danek - Wielkie bulwary
Yves Montand - Grands boulevards


Kazimierz Winkler

Gdy przez bulwary, jak co dzień
Wędruję sobie aż nadpłynie
Nocy miękki cień
Tłum gadatliwy mija mnie
A sprzedawcy zachwalają
Swoje wspaniałości

O, jakże lubię ulic gwar
Te małe kioski i bazary
Pełne żywych barw
O, jakże lubię chodzić tu
Kiedy wietrzyk znad Sekwany
Niesie nam chłód

Nie jestem milionerem, lecz
Monterem, ot zwyczajna rzecz
U Citroena dzień po dniu
Pracuje się za dwóch

Gdy wolny czas po pracy mam
Połażę tu, popatrzę tam
Przyjemność tania, nie ma co
Choćby się godzinami szło
Gdy w dole Sekwany gra nurt

Gdy przez bulwary, jak co dzień…

A kiedy trzeba wracać już
Dobranoc woła, śmiejąc się
Znajomy nocny stróż
Ech, jakże teraz kłaść się spać
Kiedy rzeka lśni, sypie złote skry
Gdy melodią brzmi paryski świat

Edouard Leon Cortes



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz