Samotność - Anna Jakowska

Yves Montand - Clopin-Clopant, Jan Danek - Samotność

Anna Jakowska

Podobno byłem ślicznym dzieckiem
Miałem w policzkach dołki dwa
Ale dzieciństwo szybko przeszło
Niepostrzeżenie minął czas
I nagle w lustrze zobaczyłem
Jakąś zupełnie inną twarz
I wtedy właśnie zrozumiałem
Że muszę radzić sobie sam

Poszedłem niezaradnie w świat
Poszedłem w słońce deszcz i wiatr
I tęsknię wciąż, tęsknię ogromnie
Bo w sercu mam zbyt wiele wspomnień

Gdy idę niezaradnie w dal
Tęsknota dręczy mnie i żal
Jak ptak z mych rąk wszystko ucieka
Czy w życiu już nic mnie nie czeka
I smucę się, czegoś mi brak
Gdy idę niezaradnie w świat

Spotkałem kiedyś wielką miłość
Jak dobrze było razem iść
Przez cały czas nie dowierzałem
Że można tak szczęśliwym być
Lecz czarny pociąg zabrał ciebie
I już nie pisałaś cały rok
O jakże puste są ulice
I jak głucho dudni każdy krok

Znów idę niezaradnie w świat
Znów idę w słońce deszcz i wiatr
I tęsknię wciąż, tęsknię ogromnie
Bo w sercu mam zbyt wiele wspomnień
Gdy idę niezaradnie w dal
Tęsknota dręczy mnie i żal
Jak ptak z mych rąk wszystko ucieka
Czy w życiu już nic mnie nie czeka
I smucę się, czegoś mi brak
Gdy idę niezaradnie w świat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz