Jesteś gwiazdką moją,
świecisz w każdą noc,
jesteś niepokojem
i radością mą.
Choć przy tobie może
poznam smutku smak -
przecież jeszcze gorzej,
przecież jeszcze gorzej,
jeśli ciebie brak.
Jesteś mym strumykiem,
drogą pośród wzgórz,
czasem nagle znikasz
za zakrętem tuż...
Bądź mi i bezdrożem,
niech już będzie tak -
przecież jeszcze gorzej,
przecież jeszcze gorzej,
jeśli ciebie brak.
Myje deszczyk drzewa,
opłukuje dach,
któż by się spodziewał,
że ci tęskno tak...
Nie masz racji może,
lecz zaprzeczyć jak?...
Przecież jeszcze gorzej,
przecież jeszcze gorzej,
jeśli ciebie brak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz