Mieczysław Fogg
Jesień
Alina Pawłowicz
Wiosny znikły już nadzieje
Opadł już pożółkły liść
Dziwną pustką zewsząd wieje
Szarych drzew odarta kiść
Niebo blaskiem opromieni
Zachód ostatkiem czerwieni
Zbliża się pora jesieni
Szarych dni, deszczowych dni
Jesień przedziwny smutek niesie
A w sercu wielka żałość
Coś w duszy łka i rwie się
Jesień, ta smutna, załzawiona
Z ostatnim blaskiem kona
Opadły, zwiędły kwiat
Jesień deszczową drogą kroczy
Lśnią gdzieś na szybach srebrne łzy
Czyjeś wpatrzone, smutne oczy
Śledzą na niebie szare mgły
Jesień, ta smutna, załzawiona
Perłami łez zroszona
Na szary spływa świat
Czasem mocniej wiatr zawieje
Zaszeleści suchy liść
W sercu budzą się nadzieje
Chciałbym gdzieś bez celu iść
Chciałbym znów odnaleźć ciebie
Zobaczyć uśmiech wiosenny
Odnaleźć uśmiech promienny
Jasnych dni, słonecznych dni
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz