Przemiana
Dorota Czupkiewicz
Już ja tobie, zapomnienie, służyć nie będę
Ani wierzyć w twe podszepty - ogniki błędne
Dokąd mnie chcesz zaprowadzić, w jakie to raje
Tam gdzie sięga twoja władza, cóż pozostanie
Już ja tobie, moja nocy, służyć nie będę
Już w południe żadna ciemność mnie nie dosięgnie
Słońce i gwiazdy gasiłaś w jednej krótkiej chwili
Gdy mi nagle moje oczy prawdę mówiły
Już ja tobie dłużej, lęku, służyć nie będę
Już ja nigdy nawet ciebie się nie ulęknę
Odejdź precz, tak jak spłoszone kruki albo wrony
I wy także, wszystkie, wszystkie moje demony
Już ja tobie, me milczenie, służyć nie będę
Choć ty jesteś najwierniejsze a nawet piękne
Zanim więc kiedyś przestanę samą siebie słyszeć
Z warg mych, które znasz tak dobrze
Zetrzeć chcę ciszę
Już ja tobie, moja śmierci, służyć nie będę
Muz. Jerzy Satanowski
Dorota Czupkiewicz
Już ja tobie, zapomnienie, służyć nie będę
Ani wierzyć w twe podszepty - ogniki błędne
Dokąd mnie chcesz zaprowadzić, w jakie to raje
Tam gdzie sięga twoja władza, cóż pozostanie
Już ja tobie, moja nocy, służyć nie będę
Już w południe żadna ciemność mnie nie dosięgnie
Słońce i gwiazdy gasiłaś w jednej krótkiej chwili
Gdy mi nagle moje oczy prawdę mówiły
Już ja tobie dłużej, lęku, służyć nie będę
Już ja nigdy nawet ciebie się nie ulęknę
Odejdź precz, tak jak spłoszone kruki albo wrony
I wy także, wszystkie, wszystkie moje demony
Już ja tobie, me milczenie, służyć nie będę
Choć ty jesteś najwierniejsze a nawet piękne
Zanim więc kiedyś przestanę samą siebie słyszeć
Z warg mych, które znasz tak dobrze
Zetrzeć chcę ciszę
Już ja tobie, moja śmierci, służyć nie będę
Muz. Jerzy Satanowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz