Mężowie pięknych żon - Adam Kreczmar


Jerzy Połomski
Mężowie pięknych żon

Adam Kreczmar

Na końcu sali, gdzie walc nie dobiegł
Gdzie w szklankach białe płyny lśnią
Stoją samotni, smutni mężowie
Bardzo uroczych, urodziwych żon

A wokół gwar wielkiego świata
Pochlebny słychać szept
"Ten pan to jest mąż pani X.
Ten pan to jest mąż pani Z."

Na końcu sali stoją zaspani dobrzy mężowie
Bardzo pięknych żon
Na dobre i na gorsze związani dobrym słowem
Wyrozumiali nadzwyczajnie są

Bo nie jest źle, panowie
Jest dobrze, każdy powie
Być mężem pięknej żony…

Częstują papierosem, kieliszek przy niedzieli
Wyrozumiali nadzwyczajnie są
I cicho wspominają, jak kiedyś bardzo chcieli
Być mężem pięknej żony…

Na środku sali, gdzie tłum szaleje
Zmysłowe walca tony brzmią
Co tam się dzieje, co tam się dzieje
Bawią się żony mężów pięknych żon

Mężowi zarost szybciej rośnie
Na skronie pada szron
A pod ścianami siedzące skromnie
Panienki się nie śmieją doń

Na środku sali bawią się dalej wspaniałe żony
Najpiękniejsze z żon
Na dobre i na gorsze związane dobrym słowem
Wyrozumiałe nadzwyczajnie są

Bo wyobraźcie sobie
Niełatwo, każdy powie
Być taką piękną żoną…

Częstują papierosem, kieliszek przy niedzieli
Wyrozumiałe nadzwyczajnie są
I cicho wspominają, jak kiedyś bardzo chciały
Być taką piękną żoną...
Na dobre i na złe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz