Osip Mandelsztam
Skrzypaczka
Seweryn Pollak
Za Paganinim z wąską ręką
Cygańskim rozgardiaszem walą
Ktoś z ciżby Czechów, z polskim balem,
A ktoś z Niemczurą swą Węgierką.
Smarkulo harda i zuchwała,
Z szerokim jak Jenisej brzmieniem,
Uraduj mnie swą grą, natchnieniem –
Polko, na głowie twej wspaniały
Kędziorów hełm Maryny Mniszech,
Nieufny twój, skrzypaczko, smyczek.
Szopenem uciesz mnie mieniącym,
Poważnym Brahmsem - nie, to nie! –
Paryżem pełnym dzikiej mocy,
Spoconym karnawałem mącznym
Albo też Wiednia młodym winem –
Ruchliwy, w fraczku dyrygenta,
W wyścigach, w rzecznych fajerwerkach,
Walce od grobu do kolebki
Niby pijaństwo toczy lekkie.
Więc graj – aż pęknie mi aorta –
W twych ustach zarys głowy kota –
Trzy były diabły, a tyś czwarta:
Ostatni piękny diabeł w kwiatach
Skrzypaczka
Seweryn Pollak
Za Paganinim z wąską ręką
Cygańskim rozgardiaszem walą
Ktoś z ciżby Czechów, z polskim balem,
A ktoś z Niemczurą swą Węgierką.
Smarkulo harda i zuchwała,
Z szerokim jak Jenisej brzmieniem,
Uraduj mnie swą grą, natchnieniem –
Polko, na głowie twej wspaniały
Kędziorów hełm Maryny Mniszech,
Nieufny twój, skrzypaczko, smyczek.
Szopenem uciesz mnie mieniącym,
Poważnym Brahmsem - nie, to nie! –
Paryżem pełnym dzikiej mocy,
Spoconym karnawałem mącznym
Albo też Wiednia młodym winem –
Ruchliwy, w fraczku dyrygenta,
W wyścigach, w rzecznych fajerwerkach,
Walce od grobu do kolebki
Niby pijaństwo toczy lekkie.
Więc graj – aż pęknie mi aorta –
W twych ustach zarys głowy kota –
Trzy były diabły, a tyś czwarta:
Ostatni piękny diabeł w kwiatach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz