Dziewczyna z Warszawy
Henryk Gaworski
Zakochana w muzyce i w ciuchach
Niespokojna, kapryśna jak wiatr
Na warszawskich asfaltach i brukach
Zbudowała swe życie i świat
Czasem stoi w kolejce po mięso
I w tramwaju się tłoczy jak my
Ale słońce przenosi pod rzęsą
W niespokojne dziewczęce swe sny
Dziewczyna z Warszawy
Dziewczyna z Warszawy
Dziewczyna jak kaprys, jak żart
Jej uśmiech cię zgubi
I znowu cię zbawi
Jeden uśmiech, a tyle jest wart
Dziewczyna na co dzień
Dziewczyna od święta
Dziewczyna jak światło
Jak oddech, jak chleb
O wszystkim zapomnisz
Lecz zawsze będziesz pamiętał
Jej spojrzenie, jej szept
O wszystkim zapomnisz
Lecz zawsze będziesz pamiętał
Dziewczynę, dziewczynę z Warszawy...
Idą wiosny, jesienie i zimy
Nieraz oczy wyblakną od łez
Za zwyczajne warszawskie dziewczyny
Wznieśmy dzisiaj jak toast tę pieśń
A gdy znów się kwiatami rozświeci
Jakiś kwiecień, czy lipiec, czy maj
Kup czerwonych fiołków bukiecik
Kup bukiecik fiołków i daj...
Dziewczynie z Warszawy
Dziewczynie z Warszawy
Dziewczynie jak kaprys, jak żart
Jej uśmiech cię zgubi
I znowu cię zbawi
Jeden uśmiech, a tyle jest wart
Dziewczyna na co dzień...
Henryk Gaworski
Zakochana w muzyce i w ciuchach
Niespokojna, kapryśna jak wiatr
Na warszawskich asfaltach i brukach
Zbudowała swe życie i świat
Czasem stoi w kolejce po mięso
I w tramwaju się tłoczy jak my
Ale słońce przenosi pod rzęsą
W niespokojne dziewczęce swe sny
Dziewczyna z Warszawy
Dziewczyna z Warszawy
Dziewczyna jak kaprys, jak żart
Jej uśmiech cię zgubi
I znowu cię zbawi
Jeden uśmiech, a tyle jest wart
Dziewczyna na co dzień
Dziewczyna od święta
Dziewczyna jak światło
Jak oddech, jak chleb
O wszystkim zapomnisz
Lecz zawsze będziesz pamiętał
Jej spojrzenie, jej szept
O wszystkim zapomnisz
Lecz zawsze będziesz pamiętał
Dziewczynę, dziewczynę z Warszawy...
Idą wiosny, jesienie i zimy
Nieraz oczy wyblakną od łez
Za zwyczajne warszawskie dziewczyny
Wznieśmy dzisiaj jak toast tę pieśń
A gdy znów się kwiatami rozświeci
Jakiś kwiecień, czy lipiec, czy maj
Kup czerwonych fiołków bukiecik
Kup bukiecik fiołków i daj...
Dziewczynie z Warszawy
Dziewczynie z Warszawy
Dziewczynie jak kaprys, jak żart
Jej uśmiech cię zgubi
I znowu cię zbawi
Jeden uśmiech, a tyle jest wart
Dziewczyna na co dzień...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz