Zima z gór - Andrzej Kuryło


Felicjan Andrzejczak
Zima z gór

Andrzej Kuryło

Cisza śpi dokoła nas
Cichy jak niemowa las
Wszędzie wokół biel
Polowania idzie czas
I kolędowania gwiazd
Kiedy sypnie śnieg

Zima już z wysokich idzie gór
Biały fresk na szybie rzeźbi mróz

Drzewko w rogu rzuca blask
Rozświetlony światłem lamp
I płomieniem świec
Lada dzień pachnący świerk
Uzbrojony w srebrny hełm
Już odejdzie w cień

Zima to najbielsza z roku pór
Malarz świata wybrał ją na wzór

Sentymentów idzie czas
Gdy wspomnienia żyją w nas
Otwieramy jak na strych
Do dzieciństwa drzwi

Cisza kolędą dzwoni
Zaprzęga wóz i konie
Niebieski w górze jeździec
U dyszla pierwsze gwiazdy
Kto z ziemi je wypatrzy
Szczęśliwy zawsze będzie

Zima już z wysokich idzie gór
Biały fresk na szybie rzeźbi mróz
Zima to najbielsza z roku pór
Malarz świata wybrał ją na wzór

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz