Zimowe tango - Andrzej Kuryło


Felicjan Andrzejczak
Zimowe tango

Andrzej Kuryło

Gdy październik jest tylko wspomnieniem
A Andrzejki senną balangą
Kiedy puch z anielskich piór bieli ziemię
Ja chcę z tobą iść
Ja chcę z tobą iść
Tak jak kiedyś iść w tango

Zatracić się, zagubić się
W ciszy i bieli
Odlecieć hen w niebieski sen
Aż do niedzieli
Zegary stop, budziki precz
Do poniedziałku
Telefon też niech zamknie się
I klucze w zamku

Do zimowego tanga proszę cię
Do zimowego
Niech nam oczu nie zamyka sen
Do dnia białego
Na wyiskrzonym niebie płomień gwiazd
Ma nas w opiece
Byśmy przetrwali, okpili czas
Byśmy przetrwali ten trudny czas
Jak dawniej, do wiosny aż

Niech się przyśnią nam tęcze majowe
I jaskółki nisko na deszcze
Niechaj duch z lodowych gór gnie podkowę
Tylko dla nas dziś
Tylko dla nas dziś
Tylko dla nas na szczęście

Zatracić się, zagubić się...

Już przyśnił się zgubiony czas
Sielski, anielski
Marzenia w nas płomyczek zgasł
Mrocznieje księżyc
To tylko mgła, przeszłości mgła
Pamięci księga
Lecz ty i ja to ciągle świat
Małego szczęścia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz