Andrzej Dąbrowski
To przejdzie mi
Maria Czubaszek
To zaczęło się banalnie
Wino piłem sam w kawiarni
Gdy nagle weszłaś ty
Mocniej mi zabiło serce
Tylko przy mnie było miejsce
Więc zaprosiłem cię
Zamówiłaś małą kawę
Na mnie nie spojrzałaś nawet
Czy pamiętasz to
Patrząc na zegarek stale
Rozglądałaś się po sali
Dziś pamiętam to
On nie przyszedł, zdarza się
I wtedy zobaczyłaś mnie
Pewnie trochę mu na złość
Spędziłaś ze mną tamtą noc
Powtarzałaś: "Chcę się upić
Raz się żyje, nie bądź głupi"
Ty mówiłaś to
Byłaś tak na niego wściekła
Przez to jeszcze bardziej piękna
Dziś pamiętam to
W nocy piłaś u mnie koniak
Rano byłaś zawstydzona
I spuszczałaś wzrok
A ja zrozumiałem, że
Już w tobie zakochałem się
Że zatrzymać muszę cię
Że zrobię wszystko to, co chcesz
Lecz ty chciałaś pójść już sobie
Usłyszałem już na schodach: "Cześć"
Potem były telefony
Moje listy, twój żal po nim
Bo wciąż kochałaś go
Ale jego już nie było
Więc przystałaś na mą miłość
Dziś zrozumiałem to
Byłem wściekle zakochany
Lecz łudziłem się czasami
Że to przejdzie mi
Wszystko mogłaś ze mną zrobić
Ale tłumaczyłem sobie
Że to przejdzie mi
Byłem jak twój wierny cień
Przy tobie w nocy, z tobą w dzień
Choć on w myślach twoich był
Ja odejść wciąż nie miałem sił
Mijał tydzień za tygodniem
Pocieszałem się jak mogłem
Że to przejdzie mi
Już w niejednej przecież pani
Byłem wściekle zakochany
I to przeszło mi
Nieraz było tak jak z tobą
Że na zawsze, że do grobu
I to przeszło mi
Więc choć tak kochałem cię
Łudziłem się, że przyjdzie dzień
Gdy ci powiem: "Chcesz, to idź
Już dłużej z tobą nie chcę być"
Tak łudziłem się jak dziecko
No i dziś znienacka przeszło mi
Fot. Maria Czubaszek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz