Brel - Młynarski - Bigotki

Jacques Brel - Les Bigotes
Katarzyna Groniec - Bigotki


Wojciech Młynarski

Starzeją się po kroczku krok
Maciupki krok jak żabi skok
To bigotki
Pomylił ich nieszczęsny mózg
Z miłości skrą kropidła plusk
To bigotki
Gdybyś był diabłem to byś widząc je
Urżnął klejnoty męskie swe
Gdybyś był Bogiem to na widok ich
Zapomniałbyś pacierzy swych
Przez te bigotki

I w piersi gruch i w stułę cmok
W procesji tłok, po kroczku krok
Mkną bigotki
Paciorek po, paciorek przed
Ostrożny krok, nabożny szept
To bigotki
Ubrane w czerń jak ksiądz proboszcz sam
Który by mniej im pobłażać mógł
Spuszczają wzrok ku ziemi jakby tam
Poczciwy Bóg spał u ich stóp
To bigotki

Sobotni zmierzch nie liczy trosk
Wesoły tłum otacza kiosk
Ale bigotki
Ryglują drzwi na spustów sześć
Toż jakiś chłop tu mógłby wleźć
Oj, bigotki
Bo one wolą z mszy na mszę
Przedreptać się i starzeć się
A z nimi ich klejnoty co
Pod suknią zaśniedziałe tkwią
To bigotki

I schną i mrą po kroczku krok
Linieje wzrok, siwieje lok
To bigotki
Cmentarzyk jest o krok tuż, tuż
I śmierci chłód naznacza już twarz bigotki
A w niebie tym co nie ma go
I zgasły go nie ujrzy wzrok
Anielskie skrzydła im się śnią
I do nich tam po kroczku krok
Mkną bigotki ...

Obrazy: Christian Tagliailini

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz