Krystyna Janda
Ja jestem twoja Marylin Monroe
Jacek Janczarski
Macie te wasze stanowiska
Budzik, koszule, psa i smoking
Poukładane jest to wszystko
I przewietrzane raz do roku
Na waszych biurkach mruczą tarcze
Jak stery tarcze telefonów
List podyktujesz sekretarce
Zanim odwiozą cię do domu
W mojej łazience spłuczesz z siebie
Ten zasłużony, ciężki dzień
Powiesz, że czujesz się jak w niebie
I tak jak zwykle powiesz, że
Ja jestem twoja Marylin Monroe
Ja jestem twoja Brigitte Bardot
Przy mnie się czujesz jak Belmondo
Gregory Peck, Alain Delon
Dzisiaj ujrzałeś mnie na mieście
Puściłeś przodem żonę, dzieci
I zanurzyłeś się pośpiesznie w ten tłum
Co wyszedł ci na przeciw
A w domu żona, ta legalna
Jak nakręcona pozytywka
Skrzypi, że jesteś stary łajdak
Że cię rajcuje byle dziwka
Nieważne, że dziś garb swój czujesz
Bo ja jedyna tylko wiem
Że ty się przy mnie wyprostujesz
Że będziesz znowu superman
Tu stoi twoja Marylin Monroe
Tu czeka cię Brigitte Bardot
Przy mnie się czujesz jak Belmondo
I łasisz się do nóg jak kot
Ja ci dodaję wiatru w plecy
I fale prujesz, jak żaglowiec
Przy mnie się urżniesz i wyleczysz
Czy to nie miłe - no sam powiedz
Lubię was, moi dyrektorzy
Tytani w biurach i w pościeli
Lecz nie jest lepiej mi, ni gorzej
Gdy was odstawiam po kolei
I tylko czekam nieustannie
Ciekawe, który z was to zrobi
Że przyjdzie tu i najzwyczajniej
Inaczej mi po prostu powie
Nie jesteś żadna Marylin Monroe
Na pewno nie Brigitte Bardot
Lecz serce jakoś mocniej bije
Niż wtedy, gdy o tamte szło
Chodź, wynajmiemy taki pokój
Który zastąpi cały dom
Gdzie będzie miły, nudny spokój
I trochę żal Marylin Monroe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz