Przejazdem - Wojciech Młynarski


Pectus - Kayah
Przejazdem

Wojciech Młynarski

Przejazdem jestem, przejazdem
W wędrówce z gwiazdy na gwiazdę
W locie z pytania w pytanie
W biegu z kochania w kochanie

Pół spakowana walizka
Odpocząć pragnie daremnie
Pięknie rozrasta się lista
Miejsc niezagrzanych przeze mnie

Na tymczasowy meldunek
Blankiet wypełniam z pamięci
Przez tymczasowy frasunek
Łza mi się w oku nie kręci

Przejazdem jestem, przejazdem…

Przelotem jestem, przelotem
W drodze z tęsknoty w tęsknotę
W locie z olśnienia w olśnienie
W biegu z niechcenia w niechcenie

A ludzie słusznie szalenie
Ochoty na to nie mają
? w ziemi korzenie
Pozapuszczali i trwają

Wśród niespełnionych miłości
Marzeń realnych i płonnych
Zadomowili się, wrośli
Zastygli w geście obronnym

Przejazdem jestem, przejazdem…

Choć myśli cielesnych tędzy
Świadomi losu kolei
Ja wolę zostać pomiędzy
W drodze od do i w nadziei

Fot. Kayah

1 komentarz:

  1. Wspaniały utwór! Klimatyczny, z pięknym tekstem i cudowną, kojącą muzyką i aranżacją.

    OdpowiedzUsuń