Muszelko, ratuj - Jacek Cygan
Anna Jurksztowicz
Muszelko, ratuj
Jacek Cygan
Był nieśmiały za to słodki tak
Zwłaszcza kiedy patrzył jak
Pięknie opalony anioł
Pani tu na lato spytał mnie
Czy na całe życie swe
Tak czy tak zostaję z panią
Mówiłam nie, mówiłam no
A on uczepił się, a on uwiesił się
Smarował mnie i rzucał cień
Od wiatru chronił mnie
Od ludzi chronił mnie
Muszelko, ratuj, ratuj mnie
On już mnie wciąga w swoją sieć
Tak lubię w wodzie pluskać się
Gdy mnie uwodzi jego wdzięk
Muszelko, ratuj, ratuj mnie
Wyjechać lepiej, zostać źle
Ja w twoim szumie zamknąć chcę
To wakacyjne tête-à-tête
Jesień wciąga muszlę w otchłań fal
On jesienią ruszył w dal
Mówił, że do ciepłych krajów
Prosiłam nie, prosiłam no
A on opuścił mnie, a on ulotnił się
Miał rzucać cień, a rzucił mnie
Więc teraz ratuj mnie
Ja ciągle o nim śnię
Muszelko, ratuj, ratuj mnie...
Prosiłam nie, prosiłam no
A on opuścił mnie, a on ulotnił się
Miał rzucać cień, a rzucił mnie
Więc zamiast skreślić go
Ja ciągle o nim śnię
Muszelko, ratuj, ratuj mnie...
Muszelko, ratuj, ratuj mnie
On już mnie wciągnął w swoją sieć
A ja chcę wolna być jak ty
A tylko przy nim wciąż chcę być
Mnie już z tych nerwów myli się
Akcencik w słowie wakacje
Muszelko, ratuj mnie ❗❗❗
Obrazy: Lori Mehta
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz