Bez obciążeń - Andrzej Brzeski


Bez obciążeń

Andrzej Brzeski  👉👉👉


Tak rozkosznie się czuję odkąd nie jem już mięsa
Złote myśli hoduję niczym Lechu Wałęsa
Tak cudownie się miewam odkąd jestem jaroszem
Cztery jabłka, sałatka i groszek
Nikt mi dzisiaj nie wmówi, że potrzebna kiełbasa
Każdy może polubić ryż na wodzie i kasze
Idę lekki jak piórko, wiatr unosi mnie w górę
Nad Belweder i Pałac Kultury

W nową Polskę bez obciążeń
Tak wesoło, tak dobrze mi iść
Bez kalorii, ale wolny
To mój refren, to hasło na dziś
Bez tłuszczyku zadam szyku
Nowa dziurka w mym pasku już jest
W starych butach, lecz żwawo
Mknę przez wolną Warszawę
Wszak od forsy ważniejsza jest treść

Tak rozkosznie się czuję, aż się w głowie nie mieści
Odkąd już nie pracuję od tej siódmej trzydzieści
Wyleguję się w łóżku, budzik młotkiem rozbiłem
Bo od jutra dostanę zasiłek
Niech ciułacze pieniążki na książeczkę ciułają
Ja poczytam te książki, których mi zabraniali
Gdy się najem literek i już będę miał dosyć
To na „Skrę” to w niedzielę zaniosę

W nową Polskę...

W nową Polskę bez obciążeń
Tak wędrować, wędrować się chce
Na piechotę, bez roboty
Bez dodatków, jak rybka saute
Plac Bankowy znów jak nowy
Żegnaj, żegnaj milicjo, bye-bye
Aby dotrzeć do celu zaczynamy od zera
Ameryka nas wita, all right...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz