Małpa - Andrzej Bianusz


Jan Kobuszewski - Małpa

Andrzej Bianusz


Zwykły Jan Kowalski, postać z brzegu pierwsza
Prochu nie wymyślę, nie napiszę wiersza
Talentem nie byłem, nie trafiałem w sedno
Ale jeszcze w szkole potrafiłem jedno

Zrobić małpę, zrobić świnię, zrobić osła
Właśnie tak
Umiejętność ta latami we mnie rosła
I naprawdę potrafiłem tylko to jedynie
Robić małpę, robić osła, robić świnię
To bezbłędnie potrafiłem, więcej nic

Dziewczynę spotkałem w którejś życia wiośnie
Zapytałem, czy chce - i dziś mi troje rośnie
I jest nawet miło, i przyjemnie w sumie
I cieszą się dzieci, kiedy tatuś umie

Zrobić małpę, zrobić świnię, zrobić osła
Czemu nie
Znów powaga taty w oczach dzieci wzrosła
I są miłe, grzeczne, byle tylko im jedynie
Robić małpę, robić osła, robić świnię
W końcu dziecko wie dokładnie, czego chce

W pracy? E, tak sobie - pracuję dla chleba
Ale szef mnie ceni za to, że gdy trzeba
Każdą rzecz potrafię zamknąć w ładnym zdaniu
I gdy kogoś wskażą, umiem na zebraniu

Zrobić małpę, zrobić świnię, zrobić osła
Faktom wbrew
Umiejętność ta latami we mnie rosła
O co chodzi, nie wiem - przecież w końcu mam jedynie
Robić małpę, robić osła, robić świnię
I nie wnikać - od myślenia jest mój szef

Dostałem mieszkanie i metrów mam więcej
Gdy się rano golę, gdy mam brzytwę w ręce
Przyglądam się sobie w lustrzanym odbiciu
I myślę, co jeszcze mogę zrobić w życiu

Zrobić małpę? Zrobić osła? Zrobić świnię?
Coś w tym jest
Czy to ja naprawdę jestem temu winien
Która maska się najbardziej z moją twarzą zrosła
Może małpy? Może świni? Raczej osła
Czasem sam już człowiek nie wie, kim się stał

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz