Przyjacielskie miłe pary - Andrzej Korzyński
Marek Kondrat 😁😁😁
Przyjacielskie miłe party
Andrzej Korzyński
Przyjacielskie miłe party – dużo drinków, potem żarty
Jestem w dym nabuzowany, dałem plamę, chcę do mamy
Bez rozgłosu po kryjomu chcę z towarem zwiać do domu
No i proszę – stop – niestety, wpadłem w sidła cud kobiety
Dziwię się, że piękna dama bez opieki krąży sama
Błyskawiczną mam reakcję – wykorzystam sytuację
Co za ciało, sex i kultura, czysty jedwab, miętka skóra
Jaka chętna na pieszczochy – zaraz zdejmę jej pończochy
Ale numer, ja nie mogę – trzymam sobie damską nogę
Nieświadomy własnej klęski wykonuję striptiz męski
Jeszcze setę wlewam w siebie i już jestem w siódmym niebie
Ola, ola, olala – małe pieski obydwa
Ha, ha! Piesek, chodź no tutaj pieseczek do pana
A co tam tak zasłania i zasłania
Co tam brzydkiego ma piesek, że nie chce panu pokazać
Nie, no ładne, ładne ma piesek. Nie trzeba było chować
Rano patrzę – chyba czary – Baba Jaga, nie do wiary
Szarpie mnie i strasznie krzyczy, że jej skradłem wstyd dziewiczy
I domaga się zapłaty za moralne swoje straty
Nie pojmuję, co się stało, gdzie jest tamto piękne ciało
Czuję jak mi włos sztywnieje z przerażenia, a pot się leje
Forsę całą mi zabiera, jeszcze wali mnie po nerach
Bez rozgłosu po kryjomu chciałbym szybko zwiać do domu
Nie mam ciuchów – o mój Boże – czy być może jeszcze gorzej
Ola, ola, olala – małe pieski, pieski dwa
Ola, ola, olala – pożądana diskrecja...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz