Mariensztat polkę gra - Zbigniew Stawecki


Jarema Stępowski
Mariensztat polkę gra

Zbigniew Stawecki


Czem panna Gienia, jak ta sowa
W najciemniejsze kąty mi się chowa
Cały się Mariensztat ze mnie śmieje
Rany Julek, co się dzieje

Czemu panna Gienia taka harda
Na języku ostra jak musztarda
Idziem na poleczkę do „Oazy”
I na zrazy, jakby co, hej

Ach, ta polka mariensztacka
Nie ustoisz, szkoda słów
Ryży Franio zaiwania
Uderzyła nam do głów

No to w tango, panno Gieniu
Miejsca nie ma? Znajdzie się
Tramwaj w oku, szyna z boku
Bajerować to nie mnie

I jeszcze raz, i jeszcze raz
i jadziem dalej, mamy czas
I jeszcze raz, bo Franio gra
A polka na sto dwa - hej

I jeszcze siup, i jeszcze łup
I będę kochać aż po grób
I jeszcze w tę, i trochę w tę
Na medal bawiem się

Ach, ta polka mariensztacka
Cała ją Warszawa zna
Filuj Gienia, świat się zmienia
A ten Franio gra

Niech no panna Gienia sama przyzna
Fajnie, gdy pod bokiem jest mężczyzna
Gienia się nie śmieje, już nie parska
Jak ta szkapa dorożkarska

Jakbym pannie Gieni zajrzał w serce
Co poleczkę stuka pod popiersiem
Może bym dla siebie coś wyczytał
Panie Feluś, kocham cię

Ach, ta polka mariensztacka
Coś takiego w sobie ma
No to cznia-go, panno Jago
Rypcium-pypcium, usia sia

Kawalery wystrojone
Posuwają wprost do dam
Spokój, lala, żegluj z dala
Dziś boginię swoją mam

I jeszcze raz, i jeszcze raz...

Ach, ta polka mariensztacka
Na stolicę poszła w kurs
Sie masz, Gienia, świat się zmienia
Kocham cię na mur

Obrazy: Fernando Botero

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz