Tadeusz Nowak
Psalm o lecie
Przyszło do nas ze stepu to słowiańskie lato
białą laską upału prowadzące w zieleń
Mrówce psu czy też wołu podziękować za to
że się toczy przez pole kołacz coraz śmielej
Z tym kołaczem pod pachą uciekamy w brzozy
skąd chłód dymi i sen się rozlewa szeroko
gdzie we wstążkach weselnych chodzą dzikie kozy
i powieka zasłania Opatrzności oko
Tam o zmierzchu z nas wszystkich kościółki wychodzą
i cmentarze od wieków noszone cierpliwie
i nasz zmarły się czerni stokrotnie jagodą
i jest z nami tak cierpko jak w ustach igliwie
I jest z nami jest z nami i w lesie i w lecie
takie są bowiem lata i lasu pożytki
zanim brzoza w twój warkocz żółty liść zaplecie
zanim pająk do babiej przywiąże się nitki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz