Śpiewka o życiu kursanta - Agnieszka Osiecka

Agnieszka Osiecka
Śpiewka o życiu kursanta

Żegnaj, kolego mój wierny,
żegnaj, szynelu mój bury,
nie tęskni już oko do nocy bezsennych,
nie sięga już dłoń do kabury.

Bo nadchodzi taka chwila,
kiedy pójdę do cywila,
potem łaźnia, potem kino,
potem spacer z cud-dziewczyną,
potem zupa i kasza,
i herbata, i miód,
o uwagę uprasza
elegancki mój but…
Witaj, witaj, nowe życie,
jakże chwile płyną szparko,
jak mi z tobą wyśmienicie,
moja nowa marynarko.

Żegnaj, szynelu mój, żegnaj,
dosyć już boju i znoju,
nasz wierny towarzysz, znoszony mój chlebak,
ma prawo do chwili spokoju.

A to będzie taka chwila,
kiedy pójdę do cywila,
potem dworzec, potem kolej
i na kursach wleją olej,
na bok stare ordery
i frontowe me dni,
pójdę dziś do opery,
potem dobrze się śpi…
Tam na kursach to jest życie,
choćby cię kto puścił kantem
‒ dobre życie, dobre picie ‒
dobrze, dobrze być kursantem!

Piosenka ze sztuki Iona Druce
Największa świętość - 1977
Fot. Jan Englert, Henryk Borowski, Marta Lipińska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz