Leopold Lewin
Umilkł, odpuścił grzechy moje.
W liliowym zmierzchu świeca kona,
Ciemnej stuły ciężkie zawoje
Nakryły głowę i ramiona.
Czy to nie głos ten:
„Wstań, dziewczyno!
I serce szybciej wciąż bijące...
Dotknięcie ręki przez tkaninę
Mnie znakiem krzyża żegnające.
Obraz: Władimir Syskow
Umilkł, odpuścił grzechy moje.
W liliowym zmierzchu świeca kona,
Ciemnej stuły ciężkie zawoje
Nakryły głowę i ramiona.
Czy to nie głos ten:
„Wstań, dziewczyno!
I serce szybciej wciąż bijące...
Dotknięcie ręki przez tkaninę
Mnie znakiem krzyża żegnające.
Obraz: Władimir Syskow
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz