Muza pomyślności - Marek Grechuta

Marek Grechuta, Michał Bajor
Muza pomyślności


Co to, gdy usta milczą śpiewa i wzrusza
To dusza, to dusza
Co to nieraz duszy skrzydła sobie dopinało
To ciało, to ciało
Dusza i ciało, serce i rozum
Wiedza i sztuka wyśniona
Każda ta para jest wtedy szczęśliwa
Gdy w siebie zapatrzona

Między żarem słów a słów tych cieniem
Między śmiechem a westchnieniem
Między każdą chwilą smutku i radości
Krąży muza pomyślności
Poszukaj, zawołaj ją na kuszenie
Nowych dni, pięknych chwil
Przyniesie taki uśmiech, co da ci natchnienie
Co doda sił, da więcej sił

Pewien artysta, muzyk pianista
Sztuce swej bez reszty oddany
Grywał do tańca pewnej tancerce
Siedząc w orkiestronie schowany
Nie widział skoków, ni piruetów
Kroków na czubkach palców
Słyszał leciutki tupot po scenie
A potem burzę oklasków

Jak wiele zdziała uczucie
Pokona przeszkód, przeszkód sto
Przez takie dziwne losu zrządzenie
Wymyślił światu peryskop

Między żarem...

Dusza i ciało, serce i rozum
Wiedza i sztuka wyśniona
Każda ta para jest wtedy szczęśliwa
Gdy w siebie zapatrzona
Bo kiedy w chwilach samotności
Jedno drugie na duchu podpiera
Nadzieja rośnie jak wielka rzeka
Która po obu brzegach wzbiera...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz