Władysław Hasior - Ikar |
Marek Grechuta
Sztandar Ikara
Sztandar Ikara z piór jego lotu
Skrzydła go miały unieść wysoko
Lecz nie uniknął w locie kłopotów
I nie dorównał białym obłokom
Gdy kruche skrzydła z piór ulepione
Które miał pierwszy lotnik w przestworzach
Zniszczyło słońce z rąk odklejone
Spadły z Ikarem prosto do morza
Następny Ikar ze stali toczy
Silne ramiona przeciwko burzy
Aby polecieć gdzie niosą oczy
Gdy niebo piękne widoki wróży
Promieni słońca już się nie boi
Lotnia to namiot przeciwpromienny
Na szczycie góry Ikar znów stoi
Wzbija się ponad krajobraz zmienny
Masz mieć Ikarze oprócz swych skrzydeł
Nerwy stalowe jak szkielet lotni
Byś się nie lękał nieba straszydeł
Patroni lotu są bardzo psotni
Gdy mgła się skrada albo zawieja
Oczy jak sokół, kamienny spokój
Abyś tam w locie się nie rozklejał
Abyś powrócił na ziemi cokół
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz