Wieczór
Uderzył wieczór złoty
W czarowne okien szyby,
Coś mi się dziwnie marzy:
- A gdyby? a gdyby?
Coś było...Wieś zielona,
Sad, ławka pod modrzewiem...
Ach, gdybym dzisiaj wiedział!
- Lecz nie wiem...lecz nie wiem...
A czy to zmierzchem było?
Tak...jakoś o wieczorze...
A jeśli - -? nie...bo przecież...
- A może...A może...
Uderzył wieczór złoty
W czarowne okien szyby,
Coś mi się dziwnie marzy:
- A gdyby? a gdyby?
Coś było...Wieś zielona,
Sad, ławka pod modrzewiem...
Ach, gdybym dzisiaj wiedział!
- Lecz nie wiem...lecz nie wiem...
A czy to zmierzchem było?
Tak...jakoś o wieczorze...
A jeśli - -? nie...bo przecież...
- A może...A może...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz