Piotr Polk - Jesień złota
Jan Wołek
Wstań i wyjdź do ludzi
Uśmiech włóż na twarz
Wiem, że to cię nudzi
Jakoś radę dasz
Jesień złota
I znowu sobota
Miastem rządzi dzicz
Po robocie, po kłopotach
Zluzuj sobie smycz
W knajpach parno
Parno, gwarno
Bury dymu koc
Tu cię któraś może przygarnąć
Choć na jedną noc
Wstań, czas to nie zając
A z ciebie żaden chart
Tym, którzy nie grają
Rzadko sprzyja fart
Rozedrgany liżesz rany
W sercu plucha, szadź
Masz za sobą tyle przegranych
Że się boisz grać
Ciemna strona
Łza tak słona
Że nie spływa z rzęs
Obca bliskość
Głośna, spocona
Tylko to ma sens
Jan Wołek
Wstań i wyjdź do ludzi
Uśmiech włóż na twarz
Wiem, że to cię nudzi
Jakoś radę dasz
Jesień złota
I znowu sobota
Miastem rządzi dzicz
Po robocie, po kłopotach
Zluzuj sobie smycz
W knajpach parno
Parno, gwarno
Bury dymu koc
Tu cię któraś może przygarnąć
Choć na jedną noc
Wstań, czas to nie zając
A z ciebie żaden chart
Tym, którzy nie grają
Rzadko sprzyja fart
Rozedrgany liżesz rany
W sercu plucha, szadź
Masz za sobą tyle przegranych
Że się boisz grać
Ciemna strona
Łza tak słona
Że nie spływa z rzęs
Obca bliskość
Głośna, spocona
Tylko to ma sens
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz