List nieortograficzny - Jeremi Przybora
Jeremi Przybora
Zbudziłem się pod niebem jasnym
jak namiot z błękitnego płótna -
pogodny maj był, dzień dwunasty
i jedna rzecz w tym dniu przesmutna:
Jej list, list nieortograficzny,
co - niby obłok pełen błędów -
zawisnął na tym niebie ślicznym
rozpaczy chmurą dla mnie będąc.
Przez samo "h" w nim "odhodziła",
"rzyczyła" zdrowia przez "rz" mi,
gosposią przecież tylko była,
lecz bez niej wiosna zbrzydła wnet mi...
Jej adres dała mi kuzynka
nazajutrz po zerwaniu z Zosią.
Więc napisałem do Zegrzynka
i otrzymałem wraz z radością:
Jej list, list nieortograficzny,
co - niby obłok pełen błędów -
na moim niebie nostalgicznym
otuchą zawisł i zachętą.
Pisała w nim przez "u", że "wkrutce"
Przez "ż" "przepieże", ugotuje -
pod tym warunkiem, że ja w "wutce"
(przez "u" zwyczajne) nie gustuję -
że w wódce nazbyt nie gustuję.
Sześć lat minęło jak idylla -
ta jej sztufada, te suflety.
Aż przyszła bezlitosna chwila
i wszystko zniszczył to niestety:
Jej list, list nieortograficzny,
co - niby obłok pełen błędów -
zawisnął na tym niebie ślicznym
rozpaczy chmurą dla mnie będąc.
Przez samo "h" w nim "odhodziła"...
Obrazy: Sandra Pelser
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz