Ewa Dałkowska, Roman Kołakowski
Przypowieść błękitna
Roman Kołakowski
W bezbarwnym, w bezwonnym czasie
W miejscach znaczonych pustką
W niebieski tramwaj wsiadają
Ruszają w drogę najdłuższą
Zawiódł czerwony autobus
Megafon schrypł i zardzewiał
Z czterech najdalszych przystanków
Ruszają w drogę do nieba
Za swe niedrogie marzenia
Płacą walutą zbyt twardą
Marek i Rafał, Edward, Tadeusz
Hej, czas pożegnać się z Marią
W niebieskiej knajpie przy drodze
O życie w kości zagrają
Tadeusz, Edward, Rafał i Marek
Hej, kto następny do raju
I piją piwo wpatrzeni
W dekolt niebieskiej kelnerki
Tadeusz, Marek, Edward i Rafał
Hej, czemu nie ma tancerki
Tańczą przy skrzypcach diabelskich
Gra im anielska orkiestra
Tadeusz, Marek, Rafał i Edward
Hej dudni tancbuda niebieska
A kiedy sił im brakuje
By ból zmęczenia złagodzić
Pan Szafirowy skraca ich podróż
Sam im naprzeciw wychodzi
I błogosławi swym synom
Znużonym drogą śmiertelnie
Więc niebieskiemu wydawcy składają
Bezbożną swą ewangelię
Łzy popłynęły aniołom
I cisza trwa w całym niebie
Bo Pan na nowo wierzy w człowieka
Choć przestał wierzyć już w siebie
W bezbarwnym, w bezwonnym czasie
W miejscach znaczonych pustką
W niebieski tramwaj wsiadają
Ruszają w drogę najdłuższą...
Fotografie:
Tadeusz Borowski
Marek Hłasko
Edward Stachura
Rafał Wojaczek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz