Ewa Dałkowska
Tańcowały Bida z Nędzą
Andrzej Nowicki
Gdzieś przed knajpą czy traktiernią
Gdzie się ciemne typy kręcą
Na dalekich peryferiach
Spotkały się Bida z Nędzą
Jakże człowiek nie popije
Gdy spragniony i niesyty
Więc wstąpiły Bida z Nędzą
Na maleńki aperitif
No i piły po dwie małe
Po dwie większe, po dwie średnie
Coraz więcej, coraz szybciej
Że aż chlejąc, czkały wrednie
I spluwały, przeklinały
Na głód, na smród, na ohydę
Zapijała Bida Nędzę
Zapijała Nędza Bidę
Urżnęły się w sztok, na pestkę
Aż już pić nie mogły więcej
Nędza już nie czuła Bidy
Bida już nie czuła Nędzy
A nazajutrz miejski ludek
Zachłystywał się swym szczęściem
Ani Nędzy, ani Bidy
Nie było już w całym mieście
Lecz znaleźli je pod wieczór
Jak w rynsztoku zgodnie spały
Obudzili, wytrzeźwili
Wszystko sobie przypomniały
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz