Słomiany wdowiec - Wacław Stępień


Tadeusz Faliszewski
Słomiany wdowiec

Wacław Stępień

Tyle z żoną miałem kramu
Bilet kup i przedział zamów
Potem pomóż mi się zapakować
Już obłędu byłem bliski
Sześć pakunków, trzy walizki
Wreszcie ekspedycja już gotowa

I potem dworzec, ludzie, bilet, wagon - gdzież jest tragarz
A ty tu stoisz, patrzysz, nic żoneczce nie pomagasz
Więc pomagam w krwawym znoju
Dla świętego, dla spokoju
Bo już słyszę sercem słodki śpiew

Słomiany wdowiec, słomiany wdowiec
Z promieniem słońca chodzi w butonierce
Słomiany wdowiec, słomiany wdowiec
Na oścież ma otwarte swoje serce

Bo wszystkie troski i zmartwienia poszły sobie precz
On wesół jest i to jest właśnie najważniejsza rzecz
Słomiany wdowiec, słomiany wdowiec
Ze wszystkich ludzi najszczęśliwszy człek

Obrazy: J.C. Leyendecke
r

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz