Jurata, dworzec PKP - Wojciech Młynarski


Wojciech Młynarski
Jurata, dworzec PKP

Jurata, dworzec PKP
Na dworcu chłopak i dziewczyna
On z jej walizką miota się
Wciąż jakby mówić coś zaczyna

Idzie, przystaje, myli krok
Mówi, nie kończy, kiwa głową
I taką prośbę jego wzrok
Wyraża w ciepłą noc sierpniową

Zostań
Bo idzie jesień zła, zazdrosna
Która się cieszy z ludzkich rozstań
I mgłą przesłania każdy cel

Zostań
Bo idzie zima bezlitosna
Co wszystkim odśnieżarkom sprosta
Oblecze wszystko w zimną biel

Zostań
Bez ciebie najpiękniejsza wiosna
Poplącze wątek, zgubi krosna
Nie wyhaftuje białych bzów

Zostań
Niech nas połączy latem los tam
Gdzie osty, co nad morzem rosną
Hołubią cień dla naszych głów

Zostań
Nim pociąg twój osiągnie Poznań
Niech sumą wakacyjnych doznań
Będzie króciutkie słowo "tak"

Zostań
Życie jest jak potrawa postna
Życie mnie boli jak okostna
Gdy mi uśmiechu twego brak

Zostań
Na paru niespalonych mostach
Nadzieja, zakochanych siostra
Poustawiała warty swe

Zostań
Przeciwko wątpliwościom powstań
I podaj wartom hasło proste
Jedyne hasło – "kocham cię"

Jurata, dworzec, sierpień, żal
Na dworcu chłopak, co sam został
Pociąg odjechał w siną dal
Koronny świadek ludzkich rozstań

I chłopak jeszcze nie wie, że
Kamień mu z serca spadnie lekko
I jutro znów zakocha się
Choć dziś powtarza wciąż jak echo

Zostań
Bo idzie jesień zła, zazdrosna...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz