Idę na całość - Wojciech Młynarski


Pectus - Alicja Majewska
Idę na całość

Wojciech Młynarski

Mówią mi ludzie, gdy bez tchu
gnam przez ten świat, najlepszy z światów,
szczęścia choć trochę zaznasz tu,
dziękuj i za to,
bo ci wystarczy mały fart,
życie cichutkie i układne,
a ja traktuję to jak żart,
nie tego pragnę!...

Nie pragnę szczęścia odrobiny,
nie umiem bawić się w nieśmiałość,
niech się w nią bawią inne dziewczyny,
ja – idę na całość!
We wzgardzie mam rozsądne czyny,
wytworną słowa doskonałość,
niech o nią dbają inne dziewczyny,
ja – idę na całość!...

Niejeden mędrzec już mi snuł
tę myśl rozsądną, acz nienową,
by mówić ludziom prawdy pół,
słowa miarkować…
A ja do ludzi gnam jak w dym
i słowa „kocham” się nie wstydzę,
a „nienawidzę” mówię im,
gdy nienawidzę.

Nie pragnę szczęścia odrobiny,
nie umiem bawić się w nieśmiałość...
Więc choć niejeden mądry tom
rozsądne rady te uświetnią,
nie każcie płynąć moim dniom
leniwie, letnio.
Nie doradzajcie, proszę, mi,
bym żyła cicho, szaro, średnio,
na wasze point de rêveries
odpowiem jedno:

Nie pragnę szczęścia odrobiny,
nie umiem bawić się w nieśmiałość,
niech się w nią bawią inne dziewczyny,
ja – idę na całość!
We wzgardzie mam rozsądne czyny,
tchórzliwość myśli, serca małość,
dopóki ciebie kocham, jedyny,
to – idę na całość!
Idę na całość!

1972

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz