Brel - Kołakowski - Pożegnanie


LE MORIBOND - POŻEGNANIE
Jacques Brel - Roman Kołakowski

Żegnaj mój druhu, dobrze wiesz,
jak bliski byłeś mi przez cały czas.
Przyjaźnią obdarzałeś mnie
i tyle spraw łączyło nas:
Kobiety wino, no i śpiew

Żegnaj mój druhu, bywaj zdrów.
Śmierć to naprawdę bardzo łatwa rzecz.
Żal tylko niepotrzebnych słów
I chciałoby się pożyć, lecz
Już bełkot trwa żałobnych mów.

Bawcie się, tańczcie tak,
By zapomniał świat o łzach.
Komuś źle, kogoś brak,
Komuś czas się zmienia w piach.

Żegnaj mój ojcze, dobrze wiesz,
Jak bliski byłeś mi przez cały czas,
Twój Bóg nie kochał jednak mnie,
Więc oceany dzielą nas,
A łączy jeden port we mgle.

Żegnaj mój ojcze, bywaj zdrów.
Śmierć to naprawdę bardzo łatwa rzecz.
Pode mną filipiński rów,
Nie mogę krzyknąć - cała wstecz!
Modlitwę za tonących zmów...

Bawcie się...

Żegnaj mój wrogu, dobrze wiesz,
Jak bliski byłeś mi przez cały czas.
Chociaż zdradzałeś zawsze mnie
Ja patrzeć ci musiałem w twarz.
To już nie boli prawie, nie.

Żegnaj mój wrogu, bywaj zdrów.
Śmierć to naprawdę bardzo łatwa rzecz.
Ludzie są sforą wściekłych psów,
A życie to banalny skecz
O szczerym wyszczerzaniu kłów...

Bawcie się...

Żegnaj, kobieto, dobrze wiesz,
Jak bliska byłaś mi przez cały czas..
Do nieba pociąg wiezie mnie,
Spóźniłaś się kolejny raz,
Ostatni raz opuszczam cię.

Żegnaj, kobieto, szkoda słów.
Śmierć to naprawdę bardzo łatwa rzecz,
Wystarczy przymknąć oczy, już...
A często przymykałem je.
W mijaniu zła mam wprawę już..

Bawcie się...

Piotr Rogucki (na fot. 4)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz