Mariusz Benoit - Zibuzanka
Roman Kołakowski
Moje ucho szeleści w poduszce
Moje myśli wychodzą zza drzwi
Teraz są już przy tobie, no, wpuść je
Zibu za, zibu za, zibu zi
Moje nogi łaskoczą pierzynę
Moja broda rozkwita jak kraj
Ja już marzę o tobie godzinę
Zibu za, zibu za, zibu zaj
Twoja wola swawolić do woli
Smak tęsknoty jest słony jak łza
Smutne serce serdecznie mnie boli
Zibu za, zibu za, zibu za
Moje zęby błysnęły tępotą
Moim oczom przywidział się zez
Gdzie po nocy się włóczysz piechotą?
Bezu zi, bezu zi, zibu bez
Ty chcesz niszczyć mych uczuć monolit
Chcesz rozstroić wewnętrzny mój strój
Nie zaliczam się do twych idoli
Zibu za, zibu za, zibu zój
Moje ręce nie ręczą za siebie
Wielką moc moich członków ty znaj
Dłużej spać już nie będę bez ciebie
Zibu za, zibu za, zibu zaj
Kiedy wejdziesz pod moją kołderkę
I twa nagość przepędzi złe sny
To położę ci rękę na nerkę
Będę spał, zibu za, zibu zi...
Mariusz Benoit (fot. Edward Hartwig)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz