Tamte panienki - Andrzej Brzeski
Tamte panienki
Andrzej Brzeski
Z wiekiem się zmienia swój punkt widzenia
Dystans się łapie
Człowiek wyrasta z nośnego hasła
I znaczka w klapie
Dziś kiedy w piersi serce mnie kłuje na stromych schodach
To ja nie wierszy dawnych żałuję tylko mi szkoda
Tamtej panienki, której nie tknąłem
Choć było wino i lampy krąg
I tylko struny gniotłem z mozołem
Śpiewając smętny Dylana song
Tamtej panienki co rozpalona
Próżno czekała na jakiś gest
Gdy katowałem Paula Simona
I Garfunkela męczyłem też
Dziś gdy bez czapki marznie mi głowa, bo włosów brak
Wiem bardzo dobrze, czego żałować z tych głupich lat
Z wiekiem się ściera każda kariera jak marchew z chrzanem
Niech dzieci dręczy Maciej Maleńczuk z Jackiem Cyganem
Niech tam rozkwita w całym narodzie na sukces moda
Mnie już z tą modą iść nie po drodze tylko mi szkoda
Tamtej panienki co była chętna
Gdy nocny pociąg pędził na Hel
A ja śpiewałem Cata Stevensa
I już w zanadrzu czekał Jacques Brel
Tamtej panienki co w gęstej trawie
Miała ochotę na wstępną grę
Lecz serwowałem jej Okudżawę
Aż pękła struna a nawet dwie
Tamtych panienek, których nie miałem
Choć w nich ukryta drzemała chęć
Zamiast je tulić ja im śpiewałem
Wiersze Cohena przez godzin pięć
Tamtych panienek, których nie gryzłem
Gdy było na to miejsce i czas
Zamiast z nich zrywać białą bieliznę
Ja Wysockiego wyłem do gwiazd
Gdy pod schroniskiem na Maciejowej proszę o tlen
Wy mi nie mówcie czego żałować, bo ja sam wiem...
Obrazy: Loui Jover
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz