Bal milionerów Janusz Szczepkowski


Renata Kretówna
Bal milionerów

Janusz Szczepkowski


Gong, orkiestra gra
To przecież bal na tysiąc par
Ach, przy kolii frak
I przy monsieur piękna madame
Gong, orkiestra gra
Lecz kto by tam słuchał jej
Patrz, w otwartych drzwiach
Zjawia się sam Rockefeller

Bal milionerów, zwiewny krok
Wdzięczny skłon w przód i w tył
Bal milionerów z wyższych sfer
Z lepszych klas, socjety
Bal milionerów, co za blichtr
Co za styl, co za szyk
Bal milionerów, a wśród nich
Bóg wie skąd - ja i ty

Szmal w pokłonach gnie
I sztywny kark, i tłusty zad
Ach, jak płaszczą się
Jak szczerzą kły do sztucznych braw
Ten, co trzyma bank
W objęciach ma cały świat
Ach, na to go stać
Więc dalej grać, to przecież bal

Bal milionerów, zwiewny krok...

Bal milionerów diabła wart
Dalej orkiestra gra
Bal milionerów, Lady Szmal
Z Mister Bank proszą nas
Bal milionerów, forsy dźwięk
Kruszy lęk, budzi zmysł
Bal milionerów kręci się
Wokół nas aż po świt

Bal milionerów diabła wart
Dalej orkiestra gra
Bal milionerów, Lady Szmal
Z Mister Bank proszą nas
Bal milionerów, z rąk do rąk
Z ust do ust, jeszcze raz
Bal milionerów kręci się
Kręci się wokół nas

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz