Wejdą, nie wejdą - Tadeusz Ross


Tadeusz Ross
Wejdą, nie wejdą


Tadeusz z Zosią do lasu umyka
Wzięli dwa piwa i trochę wałówki
Siedzą, aż patrzą - na skraju kocyka
Czerwone stoją mrówki

Wejdą, nie wejdą, wejdą, nie wejdą
Wejdą, nie wejdą, wejdą?...

Tadeusz rad jest tym mrówkom ogromnie
Więc prowokuje je chlebkiem i miodkiem
Zosia zaś spuszcza oczęta swe skromnie
I wieje od niej chłodkiem

Wejdą, nie wejdą...

Tadeusz przeróżne wyczynia sztuczki
To tutaj, to tam znów miodku poleje
Blezerek rozepnie ze sztucznej włóczki
A Zosia furt truchleje

Wejdą, nie wejdą...

Zosia do Tadzia w serduszku ma zadrę
Lecz głośno boi się krzyknąć pomocy
Bo mrówki źle mogą odczytać adres
I mogą wejść na kocyk

Wejdą, nie wejdą...

Tak to Adamie, nasz wieszczu niemały
Nic się nie zmienia w staraniach o damę
Różne na kocyk już Zosie siadały
A mrówki wciąż te same

Wejdą, nie wejdą...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz