Życie przerosło kabaret - Tadeusz Ross


Tadeusz Ross
Życie przerosło kabaret


Może pomyśli widz po programie
Nim w miękkie łoże rzuci go senność
Co wart jest taki kabaret, który
Nie sięga w ostrzem w codzienność
Łatwo odpowiedź na to znajdziemy
Nie drgnie nam nawet lewa powieka
Z czego już dziesiąt lat się śmiejemy
Że znów nie dowieźli mleka

Kabaret, kabaret, lecz śmiechu w nim mało
I słowa w nim gorzkie, bez blasku i zalet
Bo tak, proszę państwa, fatalnie się stało
Że życie przerosło kabaret

Czy warto jeszcze mówić o sklepach
Czy warto śmiać się z nieurodzaju
Czy długo można pisać o cepach
Które nie młócą dla kraju
Czy dziś do śmiechu może być powód
Czy jest tu jeszcze coś do odkrycia
Że ktoś kolejny, wspaniały znowu
Wyrwał nam ileś lat z życia

Kabaret, kabaret...

Lecz pożyjemy, lecz zobaczymy
Znów zaufamy tym, co zaręczą
Kolejne dzieci znów porodzimy
Niech też się trochę pomęczą
A kiedy lata przejdą, historia
Tych trudnych pytań zada wam parę
Czy to, co było, to było życie
Czy to był tylko kabaret

Kabaret, kabaret...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz