Tak w życiu jest - Włodzimierz Patuszyński


Wiktor Zatwarski  👉👉
Tak w życiu jest

Włodzimierz Patuszyński

Nie pamiętam ciebie już
Twoich oczu, twoich dłoni
Tak w życiu jest...
Nie pamiętam ciebie już
Czas pamięci nie uchronił
Tak w życiu jest...

Świat, świat bogactwo innych wrażeń
Daje mi, daruje nowe dni do marzeń
Może byłaś, może nie
Czy na jawie, czy w mym śnie
Jak tam z tobą było - któż to wie

Zapomniałaś o mnie już
Prawdę powiedz sobie sama
Tak w życiu jest...
Zapomniałaś o mnie już
Zwykła sprawa, żaden dramat
Tak w życiu jest...

Świat, świat...

Cieszmy się z pamięci złej
Sercom jakoś będzie lżej
Tak w życiu jest...
Nowe życie, wolny ptak
Zawsze tego ludziom brak
Tak w życiu jest...

Świat, świat bogactwo nowych wrażeń
Daje nam i nagle człowiek sam wśród wrażeń
Wtedy wierz mi, dobry znak
Gdy się uda marzyć tak
Że nam znów miłości naszej brak...

Czy wiesz co to znaczy - Włodzimierz Patuszyński


Wiktor Zatwarski
Czy wiesz co to znaczy

Włodzimierz Patuszyński


Czy wiesz, co to znaczy, gdy kiedyś wieczorem
Urzekną cię kwiaty, zadziwią kolorem
To tak, jakbyś dzisiaj pierwszy raz je zobaczył
Czy wiesz, co to jest, czy wiesz, co to znaczy

Czy wiesz, co to znaczy, gdy brzaskiem wśród ciszy
Ptak nagle zaśpiewa, codziennie go słyszysz
Lecz dziś swoje pieśni śpiewa głośniej, inaczej
Czy wiesz, co to znaczy, czy wiesz

Jest taki dzień, w którym wszystko staje się cudowne
Małe radości zmieniają się w szczęścia ogromne
Wszystko to minie, zasmuci, zawiedzie
Jak wtedy dobrze o niczym nie wiedzieć

Lecz dni, choć słoneczne, wydadzą się ciemne
I kwiaty bezbarwne, i ptaki bezśpiewne
Już nic nie zabije, nie zagłuszy rozpaczy
Bo wiesz, co to jest, już wiesz, co to znaczy...

Do widzenia profesorze - Włodzimierz Patuszyński


Filipinki
Do widzenia profesorze

Włodzimierz Patuszyński

Choć nam dzisiaj więcej wolno
Bo matura już w kieszeni
Bo się ma już to świadectwo dojrzałości
Tęskno nam za gwarem szkolnym
I to chyba się nie zmieni
Chociaż zawsze się marzyło o wolności

Profesorze pókiś jeszcze blisko nas
Profesorze, wysłuchaj póki czas...
Tą piosenką cię żegnamy profesorze
Nasze myśli będą zawsze z tobą szły
Tą piosenką przepraszamy profesorze
Za kłopoty przepraszamy i za łzy

To jest nasze profesorze pożegnanie
A niełatwo nam się rozstać, co tu kryć
Przyrzekamy rozwiązywać twe zadanie
Jak uczciwie i mądrze żyć

Dziś żegnamy szkolne mury
Naszych dobrych profesorów
Przez nas wkradł się siwy włos
Na wasze skronie
Dziękujemy z matury
Za wykucie trudnych wzorów
Już nie dzieci, lecz dojrzałe stare konie

Profesorze pókiś jeszcze blisko nas
Profesorze, wysłuchaj póki czas...

Tą piosenką cię żegnamy profesorze...

Portowa noc - Włodzimierz Patuszyński


Filipinki - Portowa noc

Włodzimierz Patuszyński


Tam gdzie nasz Odry brzeg
Żyje port w deszcz i śnieg
Ileż dni tutaj statki śpią
Ileż dni dla nich port to dom

To już noc, Szczecin śpi
Tylko port światłami lśni
Bo czy to skwar, czy groźny sztorm
Nie śpi port, nasz port...

Rówieśnicy - Włodzimierz Patuszyński


Filipinki - Rówieśnicy

Włodzimierz Patuszyński

Autostopem piosenka jeździ latem po kraju
To rozśpiewa Opole, to sopocki nasz brzeg
Kraków, góry, wtóruje co premierę w tramwaju
Zimą dzieci ją noszą na saneczki, na śnieg
I radują się miasta, wszystkie miasta i wioski
Gdy piosenka wesoło rozśpiewana jak ptak
Pozostawi na zawsze mały refren beztroski
No potem, słuchajcie, a potem jest tak

Od Szczecina do stolicy
Rozśpiewani rówieśnicy
Chodzą w słońcu ulicami miast
Idą w słońcu ulicami
Których są rówieśnikami
I piosenką zapraszają nas

Są w Szczecinie, są w stolicy
Miast młodzieńczych rówieśnicy
Mają także 19 lat
Piją mleko w mlecznych barach
I śpiewają przy gitarach
O tym, jaki piękny jest nasz świat

W młodzieżowej kawiarni i w studenckiej piwnicy
Zawsze modna piosenka tak jak długi jest rok
Poznajemy ją wszyscy nawet w tłumie ulicy
Filipinki - tę młodą, tę starszą - pani w kok
I choć starych piosenek czasem bardzo nam szkoda
Bo w nich róże pachniały, kwitły fiołki i bez
Nowe miasta rozśpiewa ta najnowsza, ta młoda
No a potem z piosenką już wiecie, jak jest

Od Szczecina do stolicy
Rozśpiewani rówieśnicy
Chodzą w słońcu ulicami miast
Idą w słońcu ulicami
Których są rówieśnikami
I piosenką zapraszają nas

Jan Janicki (kompozytor) 👉👉👉

Kto się lubi - Włodzimierz Patuszyński


Filipinki - Kto się lubi

Włodzimierz Patuszyński


Kto się lubi, ten się czubi, to przysłowie znane wam
Kto się czubi, ten się lubi, więc niegroźny cały kram
Nic, że słowa są głośniejsze - czubi się, kto lubi się
Grunt, że serce jest mądrzejsze i najlepiej wie

Że niepotrzebny lęk, że niepotrzebny strach
Nie trzeba brać poważnie słów
Zaświeci słońce im po tych burzliwych dniach
Lecz się pokłócą kiedyś znów

Bo kto się lubi, ten się czubi...

Moda, taka widać jest moda
Zgoda a za chwilę niezgoda
Wiemy, dobrze wiemy, że po to
Boczą się na siebie, droczą się ze sobą
By przepraszać się z ochotą

Kto się lubi, ten się czubi...

Daleko od Aten - Włodzimierz Patuszyński


Filipinki
Daleko od Aten

Włodzimierz Paluszyński


Tu jest mój dom, drugi mój dom
Daleko od Aten, umaił ktoś kwiatem
Nowy mój dom
Tu jest mój dom, bliski od lat
Od zabaw dziecięcych po uśmiech dziewczęcy
Prowadził mnie w świat

Choć jaśni się to przyznam
Greckie niebo bez chmur
Moja druga ojczyzna
Razem z wami jest tu

Tu jest mój dom, drugi mój dom
Od Aten nie blisko, lecz daje mi wszystko
Nowy mój dom

Żegnałam się z Grecją, gdy miałam pięć lat
Jechałam daleko w nieznany świat
Przygarnął greckie dzieci gościnny polski Szczecin
I kto by to, kto by to zgadł?

Choć jaśni się to przyznam...

Ballada o kimś dalekim - Włodzimierz Patuszyński


Filipinki
Ballada o kimś dalekim

Włodzimierz Patuszyński


Ktoś wysłał list, ktoś, kto nas zna
Na pustej kartce jedna łza
Łza - więcej nic, lecz wiemy już
Kto list nam wysłał hen zza mórz

Ktoś czarny tak jak bywa noc
Jak bywa los, gdy ktoś jest czarny

Choć z obcych stron list nadszedł dziś
Nas gnębi wszystkie jedna myśl
Co zrobić z nią, z tą małą łzą
Jakby tu w uśmiech zmienić ją

Więc jutro już list pójdzie stąd
I na daleki dotrze ląd

Ktoś czeka tam na kilka słów
A w liście ma siedem uśmiechów
I siedem serc, i siedem słońc
Może na zawsze sobie wziąć

Piosenka z uśmiechem - Włodzimierz Patuszyński


Karin Stanek
Piosenka z uśmiechem

Włodzimierz Patuszyński

Jak to miło się złożyło
Że piosenka ta
Uśmiech w sobie ma
Weź ze sobą ją pod rękę
Śmiej się razem z tą piosenką
Tak jak robię ja
Zawsze jej melodia w sercu gra

Nie ma miejsca w niej na żal
Nie ma i na łzy
Chcesz, to jeszcze raz zaśpiewam ci

Jak to miło się złożyło, że piosenka ta
Zawsze tylko uśmiech w sobie ma

Gdy piosenka smuci cię
Nudzi cię przez łzy
Po co płakać? Piękny świat
Więc trzeba śmiać się
Gdy się ma siedemnaście lat

Jak to miło się złożyło...

Biała bluzka, czarne spodnie -Włodzimierz Patuszyński


Karin Stanek
Biała bluzka, czarne spodnie

Włodzimierz Patuszyński


Gdy się na scenie zakończył twist
Wtedy dostałam śmieszny list
A w nim pytanie: Czy Karina
To jest chłopak czy dziewczyna?

Ubiór chłopięcy, chłopięcy gest
I dwa warkocze – co to jest?
Więc ja wszystkim odpowiadam
Czemu taki ubiór wkładam

Biała bluzka, czarne spodnie
Tak najmilej, najwygodniej
Chociaż piękne stroje w sklepach są

Niech się inne stroją modnie
Mnie wystarcza bluzka, spodnie
Gdy się twistem kręci świat
A ja mam naście lat

Niech spróbuje ta lub ta
Która furę sukien ma
Tańczyć twista tak jak ja
W sukieneczkach, falbaneczkach

Biała bluzka, czarne spodnie
Tak się tańczy najwygodniej
Gdy do twista porwał świat
Gdy się ma naście lat

Mnie nie obchodzi paryski szyk
W modzie rewolta, mody krzyk
I niechaj stroją się kobiety
Od Kaliny do Violetty

Niech sobie będzie w komisach ruch
Mnie nie olśniewa żaden ciuch
Niech się stroją inne gracje
A ja swoją mam kreację

Biała bluzka, czarne spodnie
Tak się tańczy najwygodniej
Gdy się twistem kręci świat
A ja mam naście lat...

Mateusz Święcicki (kompozytor)  👉👉👉

Motor i ja - Włodzimierz Patuszyński


Karin Stanek - Motor i ja

Włodzimierz Patuszyński


Nie chcę Skody, ani Opla
Ford, Fiat, a po co?
Ja na motor sobie hopla
I szosą mknę
Czy Warszawą czy Pobiedą
Nie dogonią mnie
Starczy gdy chcę choć raz dać gaz
I zające uciekają w las
O, o, o, o, o, o, o
Motor mój druh jak z nut mi gra
I pędzimy w słońcu on i ja

Zwiedzam Poznań, Łódź czy Kraków
Gdzie chcę, tam jadę
Nie chcę żadnych cadillaców
Bo motor mam
Gdy wymyślę eskapadę
To dojadę tam
Nie ma złych dróg, bo raz i dwa
Jeden skok nad nimi, wszystko gra
O, o, o, o, o, o, o
Nie ma złych dróg, bo raz i dwa
Jeden skok nad nimi, wszystko gra

Motor, motor w to mi graj
Jazda w gwiazdy, gdy ciepły maj
Czar dwóch kółek to mój raj
Motor, motor

Nie chcę Skody, ani Opla...

Co to znaczy szabadabada - Włodzimierz Patuszyński


Edward Hulewicz
Co to znaczy szabadabada

Włodzimierz Patuszyński

Nic więcej nie trzeba
Nam świetnie się śpiewa
Gdy innych słów nie ma
Jest tylko to

Szabadabada, co to znaczy
Szabadabada, jak tłumaczyć
Szabadabada, gdzie zobaczyć
Co znaczy to

Już słownik wertujesz
Sto słówek znajdujesz
Lecz tego brakuje
Jak znaleźć je

Czy słowo jest greckie
Madziarskie, niemieckie
Czy fińskie, czy szwedzkie
Kto o tym wie

Szabadabada...

My sobie śpiewamy
Choć sensu nie znamy
I prawo wam damy
Też śpiewać tak

Szabadabada, razem, śmiało
Szabadabada, jeszcze mało
Szabadabada, żeby grało
Śpiewaj z nami tak

Szabadabada...

Zostań sennym marzeniem - Włodzimierz Patuszyński


Edward Hulewicz
Zostań sennym marzeniem

Włodzimierz Patuszyński


Jesteś moim sennym marzeniem
Bliska jedynie nocą
Nawet nienazwana imieniem
Bo po co, po co?

Na nic wołania świtem w jasność
Śmiejesz się ze mnie słońcem na niebie
Że chcę marzenia mieć na własność
Dla siebie, dla siebie, dla siebie

To nic, bo na koniec dnia czeka zmierzch
A po zmierzchu jest noc i z nią ty
Ja wiem, bo kiedy skończy się dzień
Nie pomoże już nic, musisz przyjść

Jesteś moim sennym marzeniem
Bliska jedynie nocą
Nawet nienazwana imieniem
Bo po co?

Nie będzie zapewnień i łatwych przyrzeczeń
Choć miłość rzecz ludzka i kłamstwo człowiecze
Nie czekaj na słowa, ja także nie czekam
Niech noc tylko ciebie sprowadzi z daleka
Bądź ze mną, bądź blisko, bądź przy mnie

Zostań moim sennym marzeniem
Które przychodzi nocą
Nawet cię nie nazwę imieniem
Bo po co, po co?

Choćbym cię wołał świtem w jasność
Będziesz się śmiała słońcem na niebie
Że chcę marzenia mieć na własność
Dla siebie, dla siebie, dla siebie

Lecz wiem, że na koniec dnia czeka zmierzch
A po zmierzchu jest noc i z nią ty
I wiem, bo kiedy skończy się dzień
Nie pomoże już nic, musisz przyjść

Zostań moim sennym marzeniem
Bliska jedynie nocą
Nigdy nienazwana imieniem
Bo po co?