Niezwykły dzień - Kazimierz Winkler

Violetta Villas
Niezwykły dzień

Kazimierz Winkler

Człowiek w głowę się skrobie
Sam już nie wie co robi
Kiedy przyjdzie dzień taki jak dzisiaj
Wszystkie martwe przedmioty mają coś do roboty
Choćby człowiek cichutko gdzieś przysiadł

Co za dzień
Z rąk wszystko mi leci, talerzyk już trzeci
Co za dzień
W wisielczym humorku przepalam sześć korków
Oj, zmień się mówią wszyscy, zmień
A cóż już ja poradzę, gdy jakiś zły los
Od rana wodzi mnie a nos


Jak ćma pośród ścian tak obijam się dziś
W głowie chaos a myśl goni myśl
Zostać tu jeszcze czy iść

Co za dzień
Wybiegam na miasto w ten dzień jeden na sto
Co za dzień
Szoferzy gromadą jak dym na mnie jadą
Tak jakby już nie było mnie
I wpadam na ciebie - och życie ma wdzięk
To bardzo, bardzo miły dzień

Tak to bywa, widzicie, niespodzianki zna życie
Człowiek uczy się, wiecznie się uczy
Już nie będę narzekać, ale czekać, och czekać
Dnia o którym by można zanucić

Co za dzień
Niech wszystko z rąk leci, talerzyk co trzeci
W taki dzień
Niech pada śnieg z gradem i tak tam pojadę
Nie zmieni się już nic o nic
I choć mnie zapytasz to powiem ci wprost
Że moim losem jest twój los

A czas tak się wlecze od rana jak żółw
Za oknami gwar dzwonków i kół
Jeszcze godzinka i pół

Jak we śnie wybiegnę na miasto w ten dzień jeden na sto
Jak we śnie zobaczę z daleka, że jesteś, że czekasz
I biegną już uśmiechy dwa
A oczy twe pełne są blasku i lśnień
Dziękuję z góry za ten dzień

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz