Anna Slavonchik |
* * *
Raz pewien krótkowidz z Bombaju
przegapił i węża, i drzewo.
Dopiero gdy spotkał się z Ewą,
zakrzyknął wesoło: „O raju!"
OGRODNIK
Raz pewien ogrodnik z Wąbrzeźna
zgłosił był słynny postulat:
Park zrobić tam, gdzie jest rzeźnia.
Dlatego żył do stu lat.
KOLEGA
Raz pewien kolega z Suwałek
prześliczną miał narzeczoną,
lecz nie została mu żoną,
bo straszny był z niego nieśmiałek.
PECHOWIEC
Raz pewien pechowiec z Głogowa
utrwalon został w powieści,
lecz nudne to i bez treści.
„Ach, żeby mnie chociaż zrymował'
WRAŻLIWIEC
Raz pewien wrażliwiec z Małasęt
usłyszał głos: „Więcej światła".
Gdy dusza mu całkiem zbladła,
coś rzekło: „Otwierać. Inkasent".
FILOLOG
Raz pewien filolog z Perugii
bliźniaka miał, co się jąkał.
Choć zdrowi byli jak stonka,
umarli. Jeden i drugi.
POETA
A pewien poeta z La Platy
pod wierszem stawiać zwykł daty
Lecz kiedyś spadł straszny grad,
i nie ma ni wierszy, ni dat.
CHIMERYK
Raz pewien spod Kutna chimeryk
chciał z Magdą zamieszkać na serio
Lecz tęsknił za cyganerią.
Wyjechał do obu Ameryk.
LITERAT
Zaś pewien literat spod Kielc
zapragnął ożenić się z Hanką.
Życzenie to poszło na szmelc,
albowiem w uczuciach miał manko
DYGNITARZ
A pewien dygnitarz z Małkini
przed sierpniem zapuścił był baczki,
Gdy przyszło mu siadać na taczki,
wyglądał śmieszniej niż inni.
POETKA
Raz pewna poetka z Warszawy
zamilkła dla dobra ludzkości.
Lecz wnet jej zabrakło czegości:
pieniędzy na mleczko do kawy.
MUMINEK
Raz pewien muminek spod Sopot
z gotówką gdzieś zniknął za mgłą.
Kto znał go, okropny ma kłopot,
bo muminki — skurwysynki straszne są.
ZNAJOMY
Raz pewien znajomy z Workuty
nie wrócił, jak papież, po buty.
MĘŻATKA
A pewna mężatka z Podkowy
potwornie nie lubi komfortu.
Lecz serce jej wpadło do tortu,
bo różne są serca narowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz