Jest połowa lat 70. Wujek wyjeżdża do Stanów, zaopatrzony w listę płyt, które koniecznie muszę mieć!!!
Na pierwszym miejscu – Grand Hotel. Oczywiście miałam ją nagraną na taśmie magnetofonowej, ale to nie to, a poza tym ile może wytrzymać taśma, którą się bez przerwy odgrywa, przewija, odgrywa, przewija… Dostałam tę upragnioną płytę, z zieloną nalepką wytwórni Chrysalis, a co najważniejsze z wkładką z tekstami piosenek, które zaraz skrzętnie przepisałam. Leży sobie teraz „Grand Hotel” na samym wierzchu stosu winyli, które od czasu od czasu przeglądam z sentymentem, bo już dawno nie mam adapteru i przywołuje wspomnienia tych niezwykłych chwil, kiedy nastawiało się płytę. I te wspaniałe okładki, często tworzone przez znanych artystów. Ech, to se ne vrati pane Havranek. Potem zdublowałam wszystkie moje ukochane nagrania, bo nadeszła era płyt kompaktowych, ale to już tak nie cieszyło. Szło się do sklepu i kupowało. Łatwizna!
Procol Harum - Grand Hotel - 1973
Tonight we sleep on silken sheets
We drink fine wine and eat rare meats
On Carousel and gambling stake
Our fortunes speed, and dissipate.
It's silver plate and crystal clear.
The nights we stay at Hotel Grand
Tonight we dine at Hotel Ritz.
(A golden dish with every wish).
It's mirrored walls, and velvet drapes,
Dry champagne, and bursting grapes.
Dover sole, and Oeufs Mornay,
Profiteroles and Peach Flambe,
The waiters dance on fingertips *
The nights we dine at Hotel Ritz
One more toast to greet the morn
The wine and dine have danced till dawn
Where's my Continental Bride?
We'll Continental slip and slide
Early morning pinch and bite -
(These French girls always like to fight)
It's serenade and Sarabande,
The nights we stay at Hotel Grand
Les nuits qu'on passe a l'Hotel Grande.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz