Poranne łzy - Wojciech Młynarski


Krystyna Prońko - Poranne łzy

Wojciech Młynarski


Poranne łzy, serdeczne przyjaciółki me
W kolejnej biedzie znów odwiedzić wpadły mnie
Porannym łzom próbuję opowiedzieć
Jak to z nami jest, jak to jest

Chcę czułych słów - twój głos jest pełen zimnych nut
Daremnie czekam na czułości choćby łut
Dlaczego chłód, nagły chłód zmienił serce twe
I raz po raz wtórują mi poranne łzy - kap, kap

Kto życie zna pociesza mnie
Pociesza mnie, że nie ja jedna pytam tak
I jeszcze cień, nadziei cień, że serce me
Doczeka się na swój świąteczny dzień

Wśród czułych słów, słów pełnych najcieplejszych nut
Ach, nie mnie jednej się przydarzył taki cud
Że zniknął chłód, nagły chłód, świąteczny nastał dzień
Rozchmurzył się poranek zły i nie powrócą już poranne łzy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz