Marynika


Chór Czejanda - Marynika

Zdzisław Gozdawa, Wacław Stępień

Kogut zapiał sobie i obudził kurki
Konik grzebie nóżką, pusto w żłobie ma
Słonko już wyjrzało zza różowej chmurki
Krówka ryczy głośno, zaraz mleczko da

Marynika, Marynika
Nawet oka nie odmyka
Mama przez podwórko woła
Wstawaj, córko, nie bądź leń
Bo już dzień, bo już dzień
Maryniko, Maryniko

A ona śpi i śpi, doprawdy, jak na złość
Tak może spać i spać, i nigdy nie ma dość
Już słychać wre robota w lesie
Nie śpij, obudźże się
Maryniko, Maryniko
No, prędzej, wstawaj, już się zbudź mi
Bo wstyd mi przed ludźmi
No, rusz się już
Bo trzeba siana dać konikom
Maryniko, Maryniko

Krówka już z obórki dawno wyszła na błoń
Słonku jest gorąco, przeszło drogi szmat
W sadzie chłopcy zbiegli się pod starą jabłoń
Śmiechem i radością dźwięczy cały sad

Marynika, Marynika
Lecą jabłka do koszyka
Dzisiaj nie powinno zbraknąć
Tu nikogo spośród nas
Słychać więc raz po raz
Maryniko, Maryniko

A ona śpi i śpi, doprawdy jak na złość
Tak może spać i spać, i nigdy nie ma dość
Co w końcu będzie z tej dziewczyny
Przecież to są kpiny
Maryniko, Maryniko
Już z ciebie cała śmieje wieś się
Za robotę weź się
Gdy rąk nam brak
To niech się w domu nie zamyka
Marynika, Marynika

W święto tańczą chłopcy razem z dziewczętami
Cały tydzień tak się czeka tego dnia
Jeśli jesteś młody - chodź i baw się z nami
W święto jest wesoło, gdy harmonia gra


Marynika, Marynika
Jaka piękna ta muzyka
A więc gdy wieczorem tej melodii
Zabrzmi pierwszy ton
Chłopców chór woła ją
Maryniko, Maryniko

A ona śpi i śpi, doprawdy jak na złość
Tak może spać i spać, i nigdy nie ma dość
Żeby rozsądku jakaś szczypta
Co za dziwny typ ta
Marynika, Marynika
W ten sposób można, jak widzicie
Przespać całe życie

A gdyby tak
Wyrzucić z siebie tego lenia
Wszystko jest do naprawienia
Można rano karmić kurki
Zanieść siano do obórki
Zebrać jabłek parę koszy
Trochę poprać, trochę poszyć
A wieczorem iść na tany
Z jakimś chłopcem roześmianym
I radośnie, i z muzyką
Maryniko, Maryniko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz