Miętowy smak dobrych dni - Bogdan Olewicz

Perfect
Miętowy smak dobrych dni


Nie wiem jak
W ramion kołyskę jej wpadłem
Mowy ciał
Szyfru ni w ząb nie odgadłem

Jesień senna była
Zaloty zmył kropli stuk
Śniegiem w oczy zima
Pieśń serca ściął wielki mróz

Zjechał maj
Łąką sukienka zakwitła
Sam na sam
Zmysłów szalona gonitwa

Świtem nikt nie pytał
Ile zaklęcie ma trwać
W pierwsze burze lipca
Żłe słowa spadły jak grad

Czasem mam wrażenie
Że diabeł bawi się mną
Jestem w ósmym niebie
I nagle spadam na dno
Kamieniem spadam na dno

Miłość to dzban
Z którego sam nie chcę pić
W pamięci mam
Miętowy smak dobrych dni...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz