Całkiem inny kraj - Bogdan Olewicz


Perfect
Całkiem inny kraj


W biały dzień podszedł do mnie gość
Szara twarz, pospolita dość
W oczy zajrzał mi, beznamiętnie rzekł
Dałbyś coś, strasznie chce się jeść
Może toczy mnie HIV, ale jeść się chce

Nie mogę się jeszcze przyzwyczaić
Do obrazków, które z kina znam
W głowie gdzieś nie mogę się przestawić
Że to jest już całkiem inny kraj

W biały dzień słyszę kuli gwizd
Drugi strzał, w niebo leci krzyk
Chodnik barwi krew, lecą tafle szkła
Jak we śnie z okna spada płaszcz
Nie wiem czy mogła mieć siedemnaście lat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz