Beatelmania story - Janusz Kondratowicz


Irena Jarocka
Beatelemania story


Janusz Kondratowicz

Wracam czasem do szczenięcych lat
Do tych paru zdartych płyt
Gdzieś tam stoi McCartney'a grat
Stary, że aż wstyd

Choć cholerny ziąb
Sierżant Pepper śpi
Gitarzyści tłuką szkło
Muzyczka w nich się tli

Beatlemania story - ile to już lat
Gryfy gitar jeszcze lśnią, choć ekran zbladł
Beatelmania story - wspomnień anioł stróż
Zmarszczki czasu liczy srebrny kurz

Żółta łódź podwodna w porcie już
Wolno usiadł jumbo jet
I fantasmagorii miękki plusz
Rozmył się, jak deszcz

Tylko głupiec wie
W czyje wierzyć łzy
Komu dobrze, komu źle
Muzyczka w nim się tli

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz